„My decydujemy tylko o tym jak wykorzystać czas, który nam dano” – J.R.R. Tolkien
Oczekując, aż wpłynie na moje konto zaległe 2500 zł (nieobciążające funduszu płac naszego przedsiębiorstwa za 2022 rok) i na nowy angaż z podwyżką od pierwszego stycznia (nie mniejszą niż 5,6%) oraz na dodatek funkcyjny (który w porozumieniu mi nie przysługiwał – zresztą na mój wniosek) – musiałem się czymś zająć.
Zająłem się zatem tym, za czym tak często tęsknię. Czytanie książek to fantastyczne zajęcie – niestety mam świadomość, że ilość czasu, jakim dysponuję do końca życia, jest zbyt mała, by przeczytać te wszystkie wartościowe. Dlatego gdy tylko mogę, to czytam. Skończyłem właśnie fantastyczną biografię J. R. R. Tolkiena napisaną przez Humphreya Carpentera. Oprócz tego, że sama postać jest fascynująca, to sposób opisu, w tak cudownie angielskim stylu – sprawia, że czyta się tę książkę jednym tchem i z poczuciem smutku, że tak szybko ubywa kartek. Jedyną pociechą jest to, że można z radością rozpocząć kolejną lekturę – równie fascynującą – opisującą dwie bardzo rajcujące mnie rzeczy (naprawdę ktoś napisał taką książkę): filozofię i życie pszczół. Mam tu na myśli książkę: „Życie pszczół” Maurice Maeterlincka – to lektura dosyć trudna ze względu na styl i manieryzm, ale warto się na niej skupić. Poszerza horyzonty i opisuje fascynujące życie tych niezwykłych owadów.
Po niej mam już zaplanowane dwie książki: pierwsza to opowiadania Zdzisława Beksińskiego (jestem jednym z piewców jego talentu) – dostałem ją w prezencie z komentarzem: „Skoro jego grafiki są tak pokręcone, to wyobraź sobie, jakie są książki!”. Następne to kolejne zbiory opowiadań Howarda Phillipsa Lovecrafta – bo jakiś czas temu mnie zauroczył. Jedynie, co prawdziwie mąci moją radość to fakt, że chwilowo (bo mam nadzieję, że już niedługo to się zmieni) mam o jedną godzinę do czytania mniej tygodniowo. W kolejce czekają „Mapy sensu” i zaczęte jakiś czas temu „Szaleństwo tłumów”.
Sławomir Adam Kamiński