Wczoraj (22 lipca) zadzwonił do nas pewien bardzo zacny były pracownik ZAP i podzielił się swymi przemyśleniami dotyczącymi obecnej sytuacji w naszym przedsiębiorstwie. Powiedział że to co się obecnie dzieje to tylko zasłona dymna i odwracanie uwagi od prawdziwej gry.
W jego ocenie gra idzie o przejęcie polickiej inwestycji – chodzi o ekonomiczne dojechanie Grupy Azoty do tego stopnia żeby nie miała innego wyjścia jak sprzedaż tej fabryki.
Biorąc pod uwagę doświadczenie życiowe rozmówcy może coś być w tym twierdzeniu.
Pozostaje pytanie, jeśli to prawda, kto uczestniczy i po której stronie w tej rozgrywce?
Pamiętamy gdy Puławy chciały pójść do ORLENU – ile było krzyku o dekompozycji Grupy i o tym że nie ma na to zgody. Wystarczy zatem obserwować czy ci sami teraz będą zabierać głos w sprawie Polic – jeśli nie to sprawa wydaje się jasna.