Na początek trzeba pochwalić. Dobrze, że Prezesi Grupy Azoty przyjeżdżają do największego zakładu w Grupie. Dialog jest bardzo ważny, szkoda, że jest limitowany czasowo i uniemożliwia się obecność na spotkaniach działaczom związkowym. Może to świadczyć o tym, że ma być to tylko rytualny taniec, a nie efektywna rozmowa. Inną sprawą jest, że niektórzy związkowcy robią straszą oborę – chyba myślą, że za 3 lata nie będzie wyborów. Będą.
Przekazane nam informacje są niepokojące bo Zarządy mają zajmować się zakładowymi układami pracy. Co to oznacza? Wszyscy wiedzą – poza tymi którzy nadal wierzą że będzie za….
Pan Prezes Grupy Azoty twierdził, że nie będą tworzone nowe etaty (choć tu praktyka jest chyba inna), pochwalił się redukcją ilości Rad Nadzorczych. Szkoda tylko, że do tych co zostały powoływani są BMW czyli Bierni – Mierni- Wierni z naciskiem na MIERNI.
Mają być sprzedawane zbędne nieruchomości i to jest BARDZO dobra decyzja – bo niektóre potrzebne są jak świni siodło.
Tak jak pisaliśmy wcześniej trwają prace nad wyprowadzeniem z Puław kadr i finansów – nazywane jest to oczekiwaniem rynku na konsolidację. W naszej ocenie to błąd – bo funkcjonowanie tych działów ma być efektywne i racjonalne – mamy złe i bardzo złe doświadczania w tym temacie.
Spotkanie tak jak nagle się zaczęło – tak nagle się skończyło. Niektórym związkowcom wystarczy poklepanie po ramieniu – do pełni szczęścia.
Nam potrzebne są konkrety: kiedy będzie podwyżka o 1500 złotych, kiedy ruszy kapro i melaminy.
PS. Ponoć wodzowie Kapro z własnej inicjatywy wystąpili o możliwość pracy w systemie czterobrygadowym i to jest konkret.