Zarząd puławskich zakładów deklaruje gotowość budowy Polskiego Koncernu Chemicznego wraz z Azotami Tarnów i przejęcia w tym procesie roli lidera…
? W segmencie nawozowym jesteśmy najbardziej efektywną grupą na rynku chemicznym. Mamy też najlepsze w branży wyniki. Dlatego w fuzji z Azotami Tarnów powinniśmy być co najmniej równorzędnym partnerem ? mówi ?Parkietowi” Paweł Jarczewski, prezes Zakładów Azotowych Puławy.
Tym samym odnosi się do roli Puław w procesie łączenia z tarnowską spółką. Ma ona przebiegać w dwóch etapach. Pierwszy polegający na zakupie akcji ZAP przez Tarnów w wezwaniu zakończył się w połowie sierpnia. Teraz czas na wymianę papierów nowej emisji Tarnowa skierowaną do akcjonariuszy Puław.
Jarczewski zaznacza, że to puławska spółka rozpoczęła procesy konsolidacji, składając ofertę na Anwil, a potem przejmując Gdańskie Fosfory i chorzowski Adipol. ? Dopiero potem Tarnów przejął zadłużony Kędzierzyn oraz Police, które po kryzysie borykały się z kłopotami finansowymi ? dodaje.
Zdecentralizowane ośrodki
Na razie każda ze stron tzw. wielkiej syntezy chemicznej rozmawia z ministrem Skarbu Państwa, przekonując do własnych pomysłów na kształt połączonej grupy chemicznej. Mikołaj Budzanowski ma też wkrótce odwiedzić Puławy. ? Dyskusja nad opracowaniem struktur funkcjonowania, mechanizmów obrony przed wrogim przejęciem, a także zarządzania tak wielkim podmiotem dopiero się rozpocznie. Myślę, że do pierwszej tury rozmów może dojść dopiero we wrześniu ? ujawnia Jarczewski. Jego spółka jest na nie gotowa pod względem formalnoprawnym. Ma też konkretne pomysły do przedstawienia.
Jaką wizję koncernu chemicznego będzie forsował szef Puław? Na razie szczegółów nie chce ujawniać. ? Na pewno tak utworzona grupa powinna opierać się na dwóch zdecentralizowanych ośrodkach kompetencji, posiadających niezbędny stopień samodzielności. Każdy z nich powinien zarządzać prowadzonymi w swoich zakładach procesami produkcji i sprzedaży we wszystkich obszarach, czyli zarówno w nawozach, jak i chemikaliach ? przedstawia Jarczewski.
Jest to projekt wyraźnie sprzeczny z koncepcją, jaką radnym Puław przedstawił wiceminister Paweł Tamborski. Według tego planu może dojść do specjalizacji zakładów: azoty zostałyby w Puławach, a chemikalia przeszły do Tarnowa.
Zapytany o ten pomysł Jarczewski odpowiada: ? Na razie są to tylko rozważania, a nie koncepcje. Nad tymi będziemy dopiero pracować razem z Tarnowem i naszym wspólnym właścicielem. W procesie nie będzie przy tym najważniejszy rozdział funkcji między członków zarządu obu grup, tylko stworzenie mechanizmów pozwalających budować wartość grupy dla akcjonariuszy, ale też klientów końcowych, czyli producentów rolnych ? podkreśla szef Puław.
Na oku aktywa Ciechu
Nawozowa spółka nadal widzi się w roli konsolidatora rynku. Po przejęciu Adipolu i Fosforów chce inwestować zarówno w spółki zajmujące się produkcją, jak i dystrybucją. Teraz ma apetyt na aktywa borykającego się z problemami Ciechu, który jest w trakcie restrukturyzacji. ? Zgodnie z naszą strategią dotarcia do klientów z kompleksową ofertą podtrzymujemy swoje zainteresowanie zakładami należącymi do tej grupy, zajmującymi się produkcją środków ochrony roślin. Czekamy teraz na decyzję drugiej strony i jeśli będzie pozytywna, przystąpimy do procedury kupna ? informuje Jarczewski. Zapytany o Anwil stwierdza, że na razie nie zajmuje się tym tematem.
? Koncentrujemy się teraz nad tym, by wspólnie z Tarnowem pracować nad fuzją ? zaznacza. Chodzi o ochronę interesów spółki, by uniknąć w procesie konsolidacji jej uprzedmiotowienia i by fuzja nie oznaczała de facto przejęcia przez Tarnów. ? Proces stworzenia grupy efektywnie zarządzanej, generującej dodatkową wartość dla klientów, na pewno krótki nie będzie ? mówi tylko, pytany o to, czego się spodziewa po rozmowach z zarządem Tarnowa.
Oferta była zbyt niska
Do tej pory Jarczewski nie ujawniał swojego stanowiska w sprawie wezwania Tarnowa na Puławy, które ostatecznie zakończyło się zakupem 10,3 proc. akcji drugiej ze spółek zamiast planowanych 32 proc. ? Wynik wezwania świadczy o tym, że akcjonariusze w większości negatywnie ocenili ofertę. Kurs Puław od pewnego czasu jest powyżej proponowanej ceny (wynosiła 110 zł za akcję ? red.). Nie jest też przesądzone, że akcjonariusze wezmą udział w drugim etapie fuzji, czyli wymianie papierów według parytetu 2,5 do 1 ? dodaje Jarczewski.
Swoje obawy opiera na rozmowach z akcjonariuszami, którzy dopytywali się o sytuację finansową i wysokość tegorocznej dywidendy z zysku. A ten ma być rekordowy. Puławska spółka zapowiedziała, że w roku obrotowym 2011/2012 zarobi na czysto 600 mln zł.
Źródło : aneta.wieczerzak@parkiet.com