Spotkanie z Zarządem było długie i ciekawe, oczywiście jeśli potrafiło się słuchać i to nie tylko Zarządu. Na początku należy zauważyć, że Prezes czyta naszą stronę (poświęcił jej dwa slajdy) – to dobrze – bo to wiarygodne medium. Prezes jednoznacznie odciął się od informacji, że po zmianie Zarządu obiecywał podwyżki o 1500 złotych, itd. Stąd prosty wniosek Załoga była oszukiwana przez ludzi którzy dla objęcia stanowisk wymyślali dyrdymały. Robią to do tej pory – dziś jeden z nich był na kapro i KŁAMAŁ ludziom prosto w oczy.

 Prezes Hubert Kamola skupił się na tym co było i jak ma być – najmniej opowiadał o tym jak do tego dojść.  Należy zauważyć odchodzenie od obarczania za wszystko poprzedników i zauważanie, że prawdziwą przyczyną naszego pobytu w czarnej ….  jest Zielony Ład i szaleństwo UE a głownie brak ceł na ruskie nawozy.

Wręga ciągnął dwa tematy: płatności za usługi seksualne oraz kosztów emisji CO₂. Trzeba przyznać, że wystąpienie o emisjach i bloku węglowym było BARDZO merytoryczne (pierwszej części nie potrafimy ocenić).

Bardzo dużo było mówione o potrzebie cięcia kosztów. Przedstawiciel NSZZ zwrócił uwagę na to, że cięcie wynagrodzeń doprowadzi do „naturalnych zwolnień grupowych” (ludzie sami będą odchodzić). Zarząd zapowiedział zmiany organizacyjne – przedstawiciele Zielonej Budki twierdzą, że gdy im się spodobają to będą bardziej skłonni do ustępstw jeśli chodzi o zapisy układu zbiorowego. Zapowiada się więc kupczenie Załogą za nowe synekury dla swoich. Oczywiście też chcą wycofania pozwów o zwrot kasy za lewych członków – co może być trudne bez zarzutu działania na szkodę spółki. Bodnar wiecznie ministrem nie będzie.

Poruszano też opłacalność a więc i przyszłość melaminy i kaprolaktamu (i o tym wybraniec załogi kłamał jak pies na kapro). Po konkrety i prawdę zapraszamy do naszego biura.

NSZZ nie zgadza się na żadne ograniczenia wynagrodzeń pracowników – nasze stanowisko zawarliśmy już w piśmie poniżej.