Rosyjski miliarder nadal kupuje polską firmę

maj 22, 2013 | MEDIA

Rosyjski miliarder Wiaczesław Kantor, właściciel Acronu, cały czas kupuje akcje Grupy Azoty. Zamiana statutu spółki ma uniemożliwić mu przejęcie kontroli nad spółką. Pytanie: na jak długo?
Przed dwoma tygodniami Grupa Azoty zarejestrowała nowy statut, który ogranicza prawa głosu innych niż Skarb Państwa akcjonariuszy. Obecny zapis mówi, że dopóki państwo jest właścicielem co najmniej 20 proc., pozostali udziałowcy mogą mieć nie więcej niż 20 proc. głosów na Walnym Zgromadzeniu Akcjonariuszy. To oznacza, że nawet jeśli komuś uda się skupić 40 proc. akcji, nie będzie w stanie przeforsować decyzji, która nie spodoba się państwowemu właścicielowi. Przypomnijmy, że obecnie do SP należy 33 proc. udziałów.
Zmiany w statucie mają zablokować poczynania Wiaczesława Kantora, którego spółki w ciągu niespełna roku przejęły 15,35 proc. akcji Azotów. To więcej niż zakładały wstępne szacunki, bo jeszcze w marcu mówiło się, że pakiet Rosjanina nie przekracza 12 proc.
Miliarder jest więc największym, po Skarbie Państwa, udziałowcem Grupy Azoty. Pozostałe pakiety należą do OFE AVIVA i ING (odpowiednio po 7,86 i 9,96 proc.), TFI PZU (8,7 proc.) i EBOR-u (5,75 proc.). Ale w rękach drobnych akcjonariuszy, czyli takich, którzy mają po mniej niż 5 proc., jest jeszcze 19,33 proc. akcji. I to o nie zaciekle walczy rosyjski oligarcha. – Za kilka miesięcy możemy się dowiedzieć, że ma ich już 20 proc. – mówi jeden z dyrektorów Grupy Azoty.
Cenny nawóz
Rok temu Kantorowi prawie udało się przejąć kontrolę nad Zakładami Azotowymi w Tarnowie. Nordica Holding, czyli spółka zależna od Acronu, ogłosiła wezwanie do sprzedaży akcji Azotów Tarnów proponując za walor po 45 zł z akcję, czyli sporo wyżej niż wynosiła ówczesna wycena. Celem Kantora było przejęcie 20 proc. akcji i wprowadzenie swojego przedstawiciela do rady nadzorczej Tarnowa. Chytry plan jednak się nie powiódł, bo resort skarbu przekonał PTE – właścicieli OFE – aby nie odpowiadały na wezwanie. Wkrótce zaś ogłosił zamiar połączenia Tarnowa z Puławami i tym samym zablokował możliwość zdobycia przez Acron 20 proc. udziałów w spółce. W wyniku konsolidacji , która miała miejsce na początku tego roku, powstała Grupa Azoty – znacznie większa i droższa, a więc trudniejsza do przejęcia.
Ale analitycy twierdzą, że Wiaczesława Kantora nie zniechęciła konsolidacja ani nawet wzrost ceny akcji Azotów z 31,50 zł w maju 2012 roku do 70 zł obecnie. – Rosjanie dalej skupują udziały nie tylko na rynku regulowanym, ale także poza nim. I nie tylko za pośrednictwem spółek bezpośrednio powiązanych z Acronem – twierdzi jeden z przedstawicieli branży chemicznej. Na GPW wartość dziennych obrotów akcjami Azotów wynosi 6-8 mln zł.
O ile jednak Skarb Państwa oraz żaden z udziałowców instytucjonalnych nie zamierzają w najbliższym czasie pozbywać się walorów zakładów z Tarnowa i Puław, to część drobnych akcjonariuszy chętnie odsprzeda akcje. Tym bardziej, że ich cena, według analityków, jest na dzień dzisiejszy nieco przeszacowana.
– Ich realna wartość nie przekracza 60 zł – uważa Piotr Drozd z firmy analitycznej Wood and Company.
Perła w koronie
Dlaczego Kantor tak uparcie stara się zwiększyć swój pakiet w Azotach? Według analityka IDM SA Łukasza Prokopiuka, dla rosyjskiego miliardera wejście do polskiej firmy to biznesowy priorytet. – Nasz kraj jest dla Kantora doskonałym przyczółkiem do wejścia na rynki unijne – mówi Prokopiuk. – Dzięki temu będzie mógł znacząco zwiększyć sprzedaż i poprawić rentowność, z którą wcale nie jest najlepiej.
Teoretycznie pojawienie się rosyjskiego kapitału w spółce może przynieść pozytywne efekty, takie jak np. dostęp do tańszych surowców. Ale nie można wykluczyć, że Kantor ograniczy w Polsce produkcję, bo bardziej opłaca mu się wytwarzać nawozy w Rosji, gdzie ma dwa razy tańszy gaz i mniej kosztowną siłę roboczą.
Acron jest jednym z trzech największych producentów nawozów i środków chemicznych w Europie, ale jego wewnętrzny rynek zbytu jest ograniczony zarówno konkurencją jak i popytem. Poza tym przedsiębiorca ma na swoim koncie kilka dyskusyjnych posunięć biznesowych. 10 lat temu kupił upadającą chińską fabrykę produkującą nawozy Red Sun. Liczył na duże zyski ze sprzedaży w Chinach, ale do tej pory firma działa na granicy rentowności.
Nie jest też pupilkiem Władimira Putina, a to na pewno nie ułatwia mu interesów. Zwłaszcza w kraju. Kantor rzadko nawet przyjeżdża do Rosji. Na stałe mieszka w Szwajcarii, prowadzi spółki w Chinach, Kanadzie, Szwajcarii, Estonii, USA, Afryce. Według miesięcznika Forbes jest na 39. miejscu w rankingu najbogatszych Rosjan, z majątkiem szacowanym na 2,3 mld USD.
Jego droga do bogactwa jest podobna do tej, którą przeszło większość wschodnich oligarchów: potrafił wykorzystać moment przekształceń własnościowych i znajomości. Za komuny był naukowcem jednego z moskiewskich laboratoriów projektującego stacje orbitalne i opracowujących technologie kosmiczne. Dopiero za Gorbaczowa zajął się interesami. W duży biznes wszedł w 1993 r., przejmując za 200 tys. USD 35 proc. udziałów w prywatyzowanej właśnie firmie azotowej w Wielkim Nowogrodzie. Fabryka rocznie produkowała 4 mln ton nawozów i była jednym z największych ich producentów w Rosji. Rok później dokupił Dorogobuż i z dwóch zakładów powstał holding Acron. Obie inwestycje byłoby możliwe m.in dzięki znajomością z Giennadijem Burbulisem, jednym z najbardziej wpływowych doradców prezydenta Borysa Jelcyna.
Handlarz z medalem
Ale po przejęciu władzy przez Putina gwiazda Kantora zaczęła blednąć. Złośliwi mówią, że winne jest jego żydowskie pochodzenie, ale bliżej prawdy są chyba ci, którzy twierdzą, że Putin po prostu nie ufa byłym ludziom Jelcyna.
Sytuacja Kantora pogorszyła się jeszcze bardziej w 2006 r. gdy zatrzymano go na lotnisku w Tel Awiwie z podejrzeniem o współudział w handlu ukraińskimi pociskami, które miały trafiać do Iranu i Chin. Pośrednikami w tych transakcjach były dwie zarejestrowane w rajach podatkowych firmy ? Isofert Trading INC i Transchem International INC. Do kwietnia 2005 r. te firmy miały udziały w Acronie. Oskarżenia były poważne, ale sprawa przycichła.
Kantor jest też aktywnym działaczem w społeczności żydowskiej. Od 2007 przewodzi Europejskiemu Kongresowi Żydowskiemu. W 2011 r. Kantor został odznaczony także medalem polskiej Fundacji Ekumenicznej Tolerancji.
Czas szybko płynie
Kantor jednym może się podobać, innym nie. Ale ci, którzy go znają mówią, że dwóch rzeczy nie sposób mu odmówić: przenikliwości i uporu. – Myślę, że nie odpuści Azotów – mówi Prokopiuk. – Kupuje akcje, bo wie, że za 4-6 lat ich wartość znacząco wzrośnie.
Motorem wzrostu wartości grupy będzie coraz większy światowy popyt na nawozy sztuczne spowodowany rosnącym zapotrzebowaniem na żywność. Rentowność Azotów będzie rosła w miarę jak spadać będą ceny gazu. Te powinny maleć choćby ze względu na dużą liczbę rozpoczynanych właśnie inwestycji wydobywczych gazu łupkowego na świecie.
Już dziś zakłady w Tarnowie jak i w Puławach są o 50 proc. bardziej wydajne niż fabryki Arconu. Przeszły gruntowną restrukturyzację i modernizację i mają kilka cennych patentów, na których w przyszłości mogą zarobić.
Ograniczenia statutowe, które dają uprzywilejowaną pozycję Skarbowi Państwa, w Grupie Azoty, na pewno w znacznym stopniu utrudniają przejęcie kontroli nad spółką. Nigdzie nie jest jednak powiedziane, że kolejni ministrowie skarbu będą kontynuowali obecną politykę właścicielską. Rząd zapowiedział w ubiegłym tygodniu, że nie będzie sprzedawał swoich akcji. Ale przypomnijmy, że jeszcze niedawno Skarb Państwa był w posiadaniu 45 proc. W kwietniu tego roku, sprzedał 12 proc. EBOR-owi i PZU, zastrzegając, że przez rok kupujący nie mogą ich zbyć, a później SP ma prawo pierwokupu. Co prawda transakcja ta była konsekwencją fuzji Puław z Tarnowem, ale nie wiadomo jednak, czy kolejni szefowie resortu będą chcieli z tego prawa skorzystać. Kantor o tym wie. Będzie czekać.

Źródło. biznes.pl

Statut organizacji

Statut NSZZ “Solidarność” to dokument, który określa cele, zadania, strukturę organizacyjną oraz sposób działania Związku.W preambule do Statutu czytamy, m.in. że NSZZ “Solidarność” powołany został w wyniku robotniczego protestu i utworzony na podstawie porozumienia zawartego 31 sierpnia 1980 r. w Gdańsku pomiędzy Międzyzakładowym Komitetem Strajkowym a Komisją Rządową. “(…) opierając swoje działania na gruncie etyki chrześcijańskiej i katolickiej nauki społecznej prowadzi działalność w zakresie obrony godności, praw i interesów pracowniczych członków Związku oraz realizacji ich potrzeb materialnych, społecznych i kulturalnych” .

Kontakt z nami

14 + 9 =