Wprowadzenie ceł na nawozy nie rozwiązuje problemów Grupy Azoty Puławy. To leczenie objawowe a nie przyczynowe. Nasze nawozy nie są konkurencyjne cenowo – i dlatego nasz kraj jest zalewany importem. Gdyby były konkurencyjne – to nikomu by się nie opłacało ich sprowadzać. Niby proste, ale jak widać skomplikowane dla decydentów. Poniesienie cła spowoduje: zmniejszenie opłacalności produkcji rolnej i zwiększenie atrakcyjności przemytu. Efekt może być zatem taki: popyt na nawozy spadnie a import nie zmaleje a przerodzi się w czarny rynek. Wielce prawdopodobne jest to, że za zgodą na wprowadzenie ceł stoi już gotowy pomysł jak je obejść. Czy ruskie nawozy będą wchodziły do polski z legalną etykietą Turcji, jest to możliwe – bo Turcji nikt tego nie wypomni.
Jedyną szansą na Grupy Azoty Puławy są tanie surowce i tania energia. Tanie surowce być może będą, bo Donald Trump powiedział że będzie wydobywał wszystko na potęgę – czy będzie chciał nam tanio sprzedawać? Bardzo możliwe. Pozostaje jeszcze tania energia. Musimy odsunąć od władzy oszołomów Zielonego Ładu – musimy wrócić do węgla i szybko budować elektrownie atomowe a nie wiatraki i fotowoltaikę. Czas pogonić oszołomów od wiatraków im szybciej tym lepiej, Każdy kto dziś mówi, że Odnawialne Źródła Energii są przyszłością Europy i Polski jest analfabetą ekonomicznym. Produkty naszej fabryki muszą znajdować nabywców, czyli ktoś musi mieć pieniądze żeby je kupić, a one muszą być lepsze i tańsze od tych konkurencyjnych.
Dlatego redukowanie Załogi – jest działaniem które w minimalnym lub zerowym stopniu wpływa na kondycję ekonomiczną przedsiębiorstwa, a w niedalekiej przyszłości okaże się działaniem na jego szkodę.