Szanowny Panie Sławomirze Wręgo,
jest mi niezwykle miło, że zauważa Pan i wsłuchuje się w mój głos. Wprawdzie wolałbym, żeby przekaz był bardziej precyzyjny lub żeby lepiej Pan go rozumiał.
Przykro mi również, że moje postulaty odnoszące się do wdrożenia dodatku mistrzowskiego spotkały się z tak zdecydowaną negatywną odpowiedzią. Próbuje Pan nawet przekonać swoich członków, że mam złe intencje – ile na tym tracą, widać na Liczniku Wonga, jaki regularnie publikujemy.
Opowiadanie na Waszych stronach o moich przekonaniach politycznych (o których Pan nie ma najmniejszego pojęcia) jest co najmniej niestosowne. Zastanawia mnie jedna, no, może dwie rzeczy.
Jest Pan na ścieżce do wyborów parlamentarnych?
Ciekawe, z którego z ugrupowań, tych jedynie normalnych czy tych jedynie słynących z nepotyzmu?
Insynuowanie mi, że próbuję skłaniać kogoś z wydziału amoniaku na głosowanie za jednymi czy drugimi, jest bezczelne. Zawsze w swoich dyskusjach z ludźmi staram się zawrzeć jak najwięcej argumentów. Czy one są dobre, czy złe – nie wiem. Po prostu dyskutuję. Twierdzenie, że się wstydzę tego, co powiedziałem jest naciągane. Nie mam monopolu na wiedzę, ale po prostu mówię uczciwie o rzeczach, które Pan pomija albo stara się przekombinować tak, aby Panu pasowały. Pańską fiksację polityczną może tłumaczyć to, co ku ogromnemu zdziwieniu swoich kolegów powiedział Pan na spotkaniu z Panią Tyszer – że zrobi Pan wszystko, żeby PiS przegrał na Lubelszczyźnie.
Ze związkowym pozdrowieniem,
Wojciech Powszedniak – sekretarz KZ OM NSZZ Solidarność przy GA ZAP S.A.
PS.
Cytat ze spotkania z Panią Tyszer pochodzi z bliżej nieokreślonego wydziału 😉