Pan Prezes Daniel Obajtek zawitał w Puławach. Przywitał go tłum ludzi. Na czym polega jego fenomen (bo tak to trzeba nazwać)? Otóż na tym, że jest szczery, prostolinijny i otwarty, ale przede wszystkim jest dowodem na to, że Polak potrafi, że można osiągać sukces będąc dumnym z tego kim się jest i skąd się pochodzi.
ORLEN za jego czasów osiągał gigantyczne zyski – wykupywał stacje paliwowe w Niemczech, Austrii, Węgrzech, sponsorował prawie cały sport w Polsce, prowadził akwizycje przedsiębiorstw, które się później rozwijały, a nie zwalniały ludzi.
Daniel Obajtek nie tylko miał wizję WIELKIEJ POLSKI, ale on ją skutecznie realizował w praktyce – stąd jego popularność. Bo dziś już nic nie można i nic się nie opłaca, a każdy projekt mający nas rozwijać to megalomania.
Spotkanie dotyczyło przyszłości Grupy Azoty Puławy. Oczywiście pierwszym tematem był powód, dla którego Daniel Obajtek chciał przejąć naszą firmę. Wynikało to z decyzji politycznej, która zapadła na najwyższych szczeblach, ale decyzja ta była podjęta na podstawie bardzo precyzyjnej analizy ekonomicznej. Celem tego przejęcia był rozwój Zakładów Azotowych w Puławach i Orlenu. To zwyczajnie miało się wszystkim opłacać – a najbardziej Załodze Grupy Azoty Puławy. Stąd zdziwienie Pana Obajtka, że przejęcie to było tak zaciekle zwalczane przez niektóre związki zawodowe działające w Azotach.
Dziś, zamiast rozwoju, mamy redukcję zatrudnienia – i tu koleje zdziwienie Pana Prezesa – stwierdził, że uderzanie w kapitał ludzki to działanie na szkodę przedsiębiorstwa, bo bezpowrotnie traci się kompetencje. Pan Obajtek dużo też mówił o synergiach, jakie miały być efektem połączenia Puław i Orlenu.
Trzeba jednak podkreślić, że nie byłoby ani tego spotkania, ani propozycji przejęcia ZA przez Orlen, gdyby nie Michał Moskal. To dzięki jego pracy i zaangażowaniu sprawy naszego przedsiębiorstwa miały bardzo skuteczną reprezentację w rządzie i gremiach politycznych. To dzięki niemu mieliśmy szansę na spokojne i dostanie życie. Dziś w efekcie zwalczania tego pomysłu przez rzekomych przedstawicieli załogi mamy strach, zwolnienia i przyszłość, która maluje się w czarnych kolorach. Już na wiosnę w Zakładach Azotowych Puławy zamiast pracować (tak jak dziś) 3200 osób, być może będzie pracowało 1400.
Co ciekawe w Tarnowie przyjmuje się ludzi do pracy, a w Puławach zwalnia na potęgę. Zawdzięczmy to sabotowaniu referendum w sprawie połączenia Azotów z Orlenem, które prowadziła Solidarność na Zakładach oraz pikietom KOPu pod Dyrekcją Naczelną. Za hasło „***** ***”, którego tak wielu zwolenników było wśród pracowników Grupy Azoty Puławy, przychodzi nam płacić srogi rachunek. Jeśli nie zmienimy mentalności zarówno pracowników GA ZAP, jak i mieszkańców Puław, czeka nas przyszłość Poniatowej albo i jeszcze gorzej.
Naszym celem musi być powstrzymanie dalszej degradacji Puław i zablokowanie ewentualnej, ale bardzo realnej, próby zbycia całej Grupy Azoty – w rozmowach kuluarowych padały konkretne zainteresowane firmy i daty.
Daniel Obajtek stwierdził, że jeśli znowu zostanie prezesem Orlenu, to jego propozycja jest nadal aktualna. Wskazał jednak, że musi to być efektem zmian politycznych w naszym kraju – co jest oczywiste.
Zdjęcia niezawodny Dariusz Malinowski.