Jak podaje gazeta wyborcza.biz (31.07.24 kliknij) , Mosze Kantor przy braku sprzeciwu polskiego rządu znowu kontroluje prawie 20 proc. akcji Grupy Azoty. Sąd w Warszawie uchylił decyzję ministra rozwoju i technologii o przekazaniu tych akcji pod przymusowy zarząd w celu ich sprzedaży , a nowi szefowie tego resortu nie zaskarżyli tego wyroku.
Skoro do Polski wjeżdżają rosyjskie i białoruskie nawozy za miliardy i rząd pana Tuska nic nie robi – to dlaczego miałby się sprzeciwiać powrotowi Mosze Kantora? Gdzie tu brak logiki? Mamy taki cichy reset – reset biznesowy.