Związkowcy z zakładów azotowych w Puławach w liście do ministra skarbu Dawida Jackiewicza skarżą się, że ich spółka nie ma w Grupie Azoty należytej pozycji. Uważają, że to ich spółka finansuje nowe inwestycje w tarnowskich zakładach Grupy, a wezwanie Tarnowa to było „polityczne działanie” poprzednich ministrów skarbu.
Po pierwsze, nierównego traktowania podmiotów w Grupie Azoty. Zdaniem działaczy obecne odnowienie i budowa nowych instalacji w zakładach w Tarnowie sfinansują właśnie Puławy.
Działacze obawiają się, że inwestycje w innych niż Puławy zakładach Grupy oznaczać będą, degrengoladę techniczną Puław i to, że zakłady przestana być nowoczesne.
Chcą też, cokolwiek by to znaczyło, „nadanie właściwej rangi puławskiej spółce wynikającej z jej wielkości, generowanych przychodów i wnoszonego do Grupy zysku”.
Związkowcy uważają także, że w Zakładach Azotowych Puławy „zarządzanie powinno odbywać się przez puławian, a zarazem dobrych menedżerów znających się na chemii i technologii”.
W sprawie powyższych postulatów chcą się spotkać z przedstawicielami MSP, kompetentnymi w sprawach ZA Puławy i Grupy Azoty.
Dariusz Malinowski/ wnp.pl