Była szansa na uratowanie Kapro. NSZZ Solidarność chciała spokojnie, we własnym gronie (pracowników ZAP) poukładać wszystko, naprawić błędy – wyjść na prostą . Uprać brudy we własnym domu (naszej firmie) . Kogo trzeba naprawić, kogo trzeba opier…..
Ale teraz, gdy WONGA i ZZPRC złożyli donos do prokuratury – to wszystko wydaje się być pozamiatane.
Rozpocznie się polowanie na czarownice i wzajemne obrzucanie błotem. Wprawdzie najbardziej prawdopodobne jest to, że największe konsekwencje poniesie Andrzej Skwarek, co jest naturalną sprawą, ale ilu niewinnych ludzi za to oberwie?
I tak oto okazało się, że ZZPRC jest grabarzem KAPRO, poprzez obywatelskie podpie…. sami na siebie.
Pan Bóg jak chce pokarać, to rozum odbiera.
„Bonus” na samym dole.
Co trzeba mieć w głowie żeby umieszczać takie wpisy? O co chodzi? o ściągnięcie kontroli czy popapranych ekologów? Jak ktoś jest podpier…. to zawsze zostanie podpier….
Chore to wszystko! ile można szkodzić tej firmie?