Ostatni rok był bez wątpienia jednym z najbardziej burzliwych w historii Zakładów Azotowych ?Puławy? S.A. Losy naszej firmy, byt pracowników wisiały na przysłowiowym włosku. To była próba dla nas wszystkich, a scenariusz zmieniał się jak w kalejdoskopie. Od euforii i poczucia zwycięstwa po zwątpienie i niepewność. Niestety w tym czasie byliśmy świadkami różnych reakcji, zachowań, prób rozgrywania prywatnych interesów, ludzkiej obojętności, a nawet zwykłego strachu. Ten czas był w przypadku zakładowej ?Solidarności? okresem bardzo ważnym. Okazało się, ze w naszym związku jest liczna grupa osób, którym losy zakładów nie są obojętne a ich zaangażowanie i podejmowane działania w obronie ?Puław? wzbudzało podziw i dawało siły do kolejnych posunięć.
Bardzo ważne było dla zakładowej ?Solidarności?? ogromne wsparcie? jakiego udzielił nam w wielu płaszczyznach Zarząd Regionu Środkowowschodniego. W dniu 04 lipca 2012 roku gdy rozpoczęła się próba wrogiego przejęcia przez Synthos ? to właśnie w Puławach, obradowało Nadzwyczajne posiedzenie Zarządu Regionu Środkowowschodniego NSZZ ?Solidarność?, które zostało prawie w całości poświęcone sprawie puławskich ?Azotów?. Cel spotkania był jeden – jakie są możliwości i jakie należy podjąć działania, by nie dopuścić do wrogiego przejęcia naszej firmy przez Synthos S.A.
Nikogo nie trzeba było przekonywać, że po przejęciu przez Synthos Zakłady Azotowe ?Puławy? S.A. stracą podmiotowość i wypracowywana przez lata marka po prostu zniknie.
W dyskusji wiele miejsca poświęcono sytuacji pracowników po ewentualnej prywatyzacji. Wszyscy byliśmy zgodni co do jednego – istnieje realne zagrożenie zwolnieniami grupowymi Ponadto wszyscy obawialiśmy się, iż firma Synthos będzie tylko pośrednikiem w dalszej sprzedaży. Nie mieliśmy wątpliwości komu – bo równolegle do akcji Synthosa wezwanie na Tarnów złożył rosyjski Acron.
Po zakończeniu obrad pod Urzędem Miasta odbyła się pierwsza od lat w naszym mieście pikieta w obronie Zakładów Azotowych ?Puławy?. Niestety uczestniczyło w niej zaledwie kilkaset osób. Pozostawię to bez komentarza, ale powtórzę raz jeszcze – najskuteczniejszą metodą w sytuacji zagrożenia nie jest strach i obojętność ?ale determinacja i czynna obrona swoich miejsc pracy.
Powstaje Komitet Obrony Zakładów Azotowych. Początkowo należą do niego wszystkie związki, ale bardzo szybko kilka z nich wycofuje się z komitetu i rozpoczyna własne działania. Jednym z pierwszych działań jest zbiórka podpisów pod sprzeciwu wobec planów sprzedaży puławskiego zakładu. Odzew mieszkańców Puław i okolic jest natychmiastowy. „Solidarność” zebrała ponad 15 tysięcy podpisów. Akcja przeprowadzona pod kościołami, na różnych imprezach jest jednocześnie doskonałą okazją, aby poinformować o zagrożeniach jakie niesie za sobą próba przejęcia Zakładów Azotowych.
Wszystkie te działania powodują, że Synthos zostaje odprawiony z kwitkiem. Niestety, do akcji wkracza Grupa Tarnów. Ratując tę właśnie firmę przed przejęciem przez Rosjan ? politycy decydują, że kołem ratunkowym dla Tarnowa będą Puławy. Przez niektórych pracowników naszej firmy, decyzja ta została przyjęta wręcz radośnie. Padały górnolotne hasła o równorzędności i wspólnych działaniach biznesowych. Niestety bardzo szybko ta wizja zaczęła się zmieniać na naszą niekorzyść.
Wypowiedzi Zarządu Grupy Tarnów jak i różnych ekspertów cytowane na łamach portali internetowych szybko wzbudziły nasz niepokój , tym bardziej, że kreowany model funkcjonowania nowego koncernu chemicznego Puławy-Tarnów-Kędzierzyn-Police do złudzenia przypominał tzw ?konsolidację produktową? którą usiłowała przeprowadzić Nafta Polska. Projekt ten spotkał się ze zdecydowanym sprzeciwem Komitetu Obrony ZAP. Nie był to sprzeciw dla samego sprzeciwu. W naszych pismach, wypowiedziach dla mediów wskazywaliśmy na różne interesy firm, realną groźbę wyprowadzenia ze struktury i powstania konkurujących ze sobą centr produkcyjnych. Dziwnym trafem Zakłady Azotowe ?Puławy? S.A. chociaż najsilniejsze w całej branży przez władze nadal traktowane były jak wisienka na torciku. Pomimo tego, że ?Puławy? wielokrotnie zgłaszały chęć i wolę skonsolidowania wokół siebie branży chemiczno-nawozowej, nigdy się to nie udało. Czy polityka powinna być w tym zakresie kluczowym kryterium decyzji? Na pewno nie !
Stare przysłowie mówi: ” co nagle to po diable”. Nie można konsolidować polskiej chemii tylko po to, aby obronić przede wszystkim Tarnów przed próbą wrogiego przejęcia lub przykrycia zaniechań po stronie inwestycji czy braku pomysłu na zarządzenia biznesem w Grupie Tarnów.. Tylko dlaczego ma się to odbyć kosztem kompetencji chemicznego lidera z Puław ? . Pomimo powołania kilkunastu zespołów mających wypracować model , wizję Grupy Azoty ? szybko okazało się, że Tarnów chce przede wszystkim realizować swoje interesy ? omijając partnerstwo szerokim łukiem. Rozpoczynamy serię działań pod hasłem ?Nie dla Tarnowa ? tak dla Puław? . Jeżeli już konsolidacja stała się faktem i nie ma od niej odwrotu, to powinna zostać przeprowadzona wokół naszych zakładów. Organizujemy pikietę pod Mnisterstwem Skarbu Państwa, jedziemy do Krynicy na Forum Ekonomiczne ? o naszych akcjach jest coraz głośniej w mediach. Mamy telefony z Tarnowa ? ?po co to robicie ???nie pogarszajcie swojej sytuacji?
Wybór Pawła Jarczewskiego na Prezesa Zarządu Grupy Azoty S.A. ? traktujemy jako krok w dobrą stronę. Uważamy, że dopiero teraz proces konsolidacji przebiegnie z poszanowaniem praw i interesów wszystkich jej uczestników. Nie wolno jednak zapomnieć nam o jednej ? bardzo ważnej sprawie. Acron nadal pozostaje w grze. Wg ostatnich raportów giełdowych, rosyjska firma ma już ponad 15% akcji Tarnowa i raczej pewne jest, że będzie miała swojego przedstawiciela w radzie nadzorczej koncernu. Dla spółki takiej jak Acron ? kupienie całej Grupy to żaden problem. Zysk netto grupy Acron za 2011 rok wyniósł ok. 2 mld złotych ( przychody 6,5 mld złotych ). Ważne i groźne jest to , że rosyjska firma w Tarnowie ma swój przyczółek. Daje to Rosjanom wgląd i bieżący monitoring wszystkich działań i strategii. Na pewno to mało komfortowa sytuacja i w perspektywie mogąca przynieść kolejną próbę przejęcia polskiej chemii, tym bardziej, że za takim scenariuszem lobbował były Prezydent Polski ? Aleksander Kwaśniewski.
Nie łudźmy się, nikt nie może zagwarantować, że takich prób nie będzie więcej. Dlatego też, związkowcy całej Grupy powinni jak najszybciej usiąść do wspólnych rozmów i podjąć działania mające na celu ? pełne zabezpieczenie i zagwarantowanie pracowniczych intersów poprzez podpisanie umowy społecznej oraz zawiązania wspólnego frontu przeciwko przejęciu przez Rosjan Grupy Azoty.
Walka o Zakłady Azotowe ?Puławy? S.A. i całą Grupę dopiero się rozpoczyna. To wbrew pozorom walka nie tylko o zachowanie własnej podmiotowości i tożsamości , ale i o miejsca pracy, o naszą przyszłość, o miasto i region. Wydawało się, ze wraz z pożegnaniem Synthosa ? najgorsze mamy za sobą. Okazuje się, że nie tak do końca.
Andrzej Jacyna