List Rady Pracowników Puław do ministra skarbu oznacza, że ewentualna fuzja Puław i Tarnowa nie będzie przebiegała bezboleśnie. W grę wchodzą bowiem ambicje wielu osób.
Zgodnie z teorią (i zapisami pomysłodawców ustawy o informowaniu pracowników i przeprowadzaniu z nimi konsultacji) rola rady pracowników jest zasadniczo różna od roli związków zawodowych ? ma ona jedynie kompetencje opiniotwórcze i konsultacyjne. Rada ma prawo przedstawiać pracodawcy swoje opinie w konsultowanych sprawach, jednak pracodawca nie jest zobowiązany do stosowania się w decyzjach do stanowiska rady, musi tylko zapoznać się z nimi.
Jednak choć rada nie jest formalnie związana ze związkami zawodowymi to jej stanowisko dobrze ilustruje co w firmie się dzieje.
List do ministra skarbu Mikołaja Budzanowskiego wyraźnie pokazuje, że nie wszystkim jest w smak to, że przejmującym ma być Tarnów, a nie Puławy.
Dobitnie pokazują to ostatnie słowa listu do ministra: “Puławy mają dziś dominującą pozycję w nawozach azotowych, melaminie, roztworach mocznika i nie widzimy powodu dla zmiany tej sytuacji w wyniku konsolidacji. Zakłady Azotowe Puławy widzimy wyłącznie jako podmiot działań konsolidacyjnych, a nie przedmiot przejęcia przez ZA Tarnów i takiego stanowiska będziemy jako Rada Pracowników bronić, prosząc jednocześnie o spotkanie z Panem Ministrem ? najlepiej w Puławach, by móc z bliska pokazać naszą Spółkę jej dokonania oraz dynamiczny rozwój.”
Co w istocie oznaczają słowa związkowców? Połączenie obu firm może nie przebiegać bezboleśnie. Co więcej list świadczy o determinacji. A jak historia uczy łączenie firm, w jednej z których przeciwna jest załoga może być kłopotliwe.
Co może zrobić zarząd Tarnowa? Wydaje się, że jedynym rozwiązaniem jest przekonanie pracowników Puław, że fuzja będzie się im opłacała. Jednak przy tak negatywnym nastawieniu może być to trudne.
Źródło. wnp.pl