Firmy zamiast podpisywać umowy o pracę, zawierają z pracownikami kontrakty cywilnoprawne, alarmuje „Dziennik Gazeta Prawna” powołując się na dane Państwowej Inspekcji Pracy. Nie boją się procesów ani wysokich kar. – Z danych PIP wynika, że 40 proc. umów zleceń i 60 proc. umów o dzieło powinno być umowami o pracę – mówi Piotr Duda, przewodniczący KK – To jest patologia i to wykorzystują pracodawcy!
W zeszłym roku inspekcja skontrolowała 52 tys. umów cywilnoprawnych. 15 proc. z nich powinno być umowami o pracę. W stosunku do 2013 roku o 11 proc. wzrosła ilość wykrytych przez inspektorów przypadków łamania zakazu zawierania umów cywilnoprawnych w warunkach właściwych dla stosunku pracy. Problem dotyczy m.in. agencji ochrony osób i mienia oraz placówek handlowych, także tych wielkopowierzchniowych. W tych sektorach gospodarki notuje się systematyczny wzrost liczby skarg dotyczących podstawy zatrudnienia.
– Należałoby zwiększyć uprawnienia Państwowej Inspekcji Pracy, która nie ma obecnie prawa do wiążącego ustalenia czy umowa cywilna zastępuje etat – komentuje Marcin Zieleniecki, ekspert KK. Komisja Kodyfikacyjna Prawa Pracy przedstawiła jakiś czas temu propozycję, by osoby świadczące pracę na podstawie umów cywilnoprawnych objąć niektórymi przepisami kodeksu pracy, w tym dotyczącymi wypoczynku i norm czasu. Według Głównego Inspektora Pracy ten pomysł jest wart rozważenia. PIP od dawna stara się by domniemanie istnienia stosunku pracy (każdy, kto pracuje w miejscu i czasie wyznaczonym przez pracodawcę, wykonuje jego polecenia, bez względu na nazwę posiadanej umowy zatrudniony jako pracownik) trafiło do Kodeksu pracy, ponieważ dzisiaj sądy, gdy inspektorzy wnoszą powództwa o ustalenie stosunku pracy, stoją na gruncie zasady swobody umów i równości stron.
Problem dotyczy m.in. w agencjach ochrony osób i mienia oraz w placówkach handlowych, także tych wielkopowierzchniowych. W tych sektorach gospodarki notuje się bowiem systematyczny wzrost liczby skarg dotyczących podstawy zatrudnienia.
Pracodawcy, którzy nadużywają umów cywilnoprawnych, ryzykują wysokie grzywny.
?Solidarność? od lat prowadzi kampanię przeciwko tzw. umowom śmieciowym, z których największa ?Syf =Syzyf. Nie chcę zaczynać od nowa? przeprowadzona została jesienią 2012 r. Efektem działań Związku jest wprowadzenie obowiązku odprowadzania składek od umów – zleceń. Od stycznia 2016 r. osobom zatrudnionym na umowy zlecenia będą potrącane składki na ZUS, naliczane tylko do poziomu minimalnego wynagrodzenia.
Związek domaga się oskładkowania od pełnych dochodów umów – zleceń oraz umów o dzieło. – Taki projekt ustawy złożyłem na ręce ówczesnego premiera w maju 2012 r. wraz z projektem o agencjach pracy tymczasowej i nadal będziemy się tego domagać ? przypomina lider „Solidarności” i podkreśla, że Związek nie chce likwidacji umowy zlecenia i umowy o dzieło. – Te formy zatrudnienia też są potrzebne. Powinny być podpisywane tam, gdzie ta forma jest dopuszczalna. Jednak z danych PIP wynika, że 40 proc. umów zleceń i 60 proc. umów o dzieło powinno być umowami o pracę. To jest patologia i to wykorzystują pracodawcy – tłumaczy przewodniczący KK.
Solidarność.org.pl