Związkowcy, mieszkańcy Puław i samorządowcy pikietowali 4 lipca br. przeciwko sprzedaży ?Azotów?. Była to odpowiedź na wezwanie firmy Synthos, która chce zakupić 100 % akcji puławskich zakładów.
Kilkaset osób zebrało się pod Urzędem Miasta w Puławach, by głośno wypowiedzieć NIE wobec zamiarów Synthosu. Zarówno pracownicy ?Azotów?, jak również mieszkańcy Puław i okolic obawiają się o swoje miejsca pracy i dość dobre, jak na województwo lubelskie, zarobki. Ponadto, istnieje realne zagrożenie, że zyski, jakie wypracowują Zakłady Azotowe, zostaną wyprowadzone z miasta, a być może nawet z kraju.
Warto dodać, że puławskie ?Azoty? to także mecenas kultury i sportu w regionie. Nic więc dziwnego, że atmosfera podczas pikiety była gorąca. Jak podkreślał przewodniczący zakładowej ?Solidarności?, Andrzej Jacyna, związki zawodowe i wszyscy pracownicy nie pozwolą, by firma Synthos uczyniła z nimi to, co zrobiła z zakładem w Oświęcimiu, gdzie z 6-tysiecznej załogi zostało tylko półtora tysiąca pracowników.
Determinacja manifestujących jest ogromna. Zapowiadają, że będą walczyć do końca i będzie ich coraz więcej.
W trakcie trwania pikiety zbierane były podpisy sprzeciwu wobec planów prywatyzacyjnych puławskiego zakładu.
Zarząd Regionu Środkowowschodniego NSZZ ?Solidarność?, na specjalnym posiedzeniu, podjął stanowisko, w którym wzywa ministra skarbu do negatywnego zaopiniowania wezwania Synthosu do sprzedaży ?Azotów?.
Miejmy nadzieję, że działania związkowców i mieszkańców Puław przyniosą oczekiwane rezultaty, a puławski zakład nie podzieli losu wielu firm naszego regionu. Zwłaszcza, że jest to firma przynosząca milionowe zyski, nie tylko pracownikom i miastu, ale także skarbowi państwa.