Kazanie Księdza Kanonika Aleksandra Zenia – Kapelana NSZZ Solidarność w 40 rocznicę powstania NSZZ

paź 5, 2020 | Aktualnosci

Po raz kolejny przekonujemy się, jakim realistą był Jezus, jak rozumiał ludzką naturę i ile dobrej woli okazywał wobec ludzkich wad i obojętności

Sytuację tę zna chyba każdy człowiek. Odruchowa odmowa typu: nie mam czasu lub: dobra, później – to nasz chleb codzienny. W taki sposób dochodzi do głosu nasza wygodnicka, beztroska i leniwa natura. Ale w taki też sposób marnujemy wiele życiowych okazji i szans. Każde bowiem pozytywne zaangażowanie w jakąś dobrą sprawę rozwija człowieka, przyczynia się do ulepszenia świata i buduje dobrą atmosferę w rodzinie, firmie i w każdej ludzkiej społeczności. Dlatego potrzeba ludzi, którzy będą gotowi podjąć się realizacji różnych trudnych zadań.

Czerwiec roku 1979. Ogromna rzesza Polaków zgromadzonych na Placu Zwycięstwa w Warszawie i miliony przed telewizorami z zapartym tchem słuchali homilii Ojca Świętego Jana Pawła II, w której padły znamienne słowa: “Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi. Tej ziemi”.

Duch zstąpił napełniając serca Polaków nadzieją. Wiatr odnowy powiał z mocą halnego od tatr po Bałtyk. I w sierpniu 1980 roku, z kiełkującej od lat woli niepodległości, narodziła się “Solidarność”, która dała początek wielkim przemianom w Polsce i Europie. Naród polski, przez lata schylony pod ciężarem ustroju totalitarnego, komunizmu, teraz prostował się, mężniał, dojrzewał, uczył się żyć na nowo.  Wolność bowiem, tak wytęskniona, okupiona krwią i męczeństwem, więzieniami i zastraszaniem, nie została nam jedynie dana – ale jak nauczał nasz Papież i Rodak zarazem, św. Jan Paweł II – także zadana. Zaczęliśmy odrabiać zadaną lekcję wolności.

Wielki obrońca Kościoła, Narodu i człowieka, Prymas Tysiąclecia, Stefan kardynał Wyszyński, oceniając powstanie “Solidarności” powiedział: “Obecnie społeczeństwo budzi się z uśpienia i bezwoli, gdyż przypomina sobie odpowiedzialność za Naród, szuka inicjatywy i dróg wyjścia; musimy widzieć przed sobą cały Naród, społeczeństwo, państwo, musimy ratować Naród i rodzinę…”

Kapelan Solidarności, błogosławiony męczennik, ks. Jerzy Popiełuszko wypowiadał następujące słowa: “Nie można mówić o wspólnym budowaniu domu ojczystego, kiedy nie są szanowane ludzkie prawa i poniżana jest ludzka godność”.  “Planowana ateizacja, walka z Bogiem i tym, co Boże, jest jednocześnie walką z wielkością i godnością człowieka, bo wielki jest człowiek, dlatego, że nosi w sobie godność dziecka Bożego”.

Cytowane słowa tych trzech wielkich Polaków, patriotów,” ludzi drogowskazów” – zawierały w sobie istotę Solidarności, tego związku zawodowego, ale także, o ile nie przede wszystkim, związku ludzkich serc i dusz, zawiązku Polaków, dla których najważniejsze stały się słowa: wolność, naród, rodzina, robotnik, wiara.

Jak okrutnie w przeszłości wciskano nam kłamstwa prowadzące do zniewolenia naszych umysłów, serc i rąk. W szkole jako dzieci bezwiednie słuchaliśmy nauczycielki historii, że 1956 rok to był wybryk warchołów. Nie rozumieliśmy wydarzeń w Warszawie w roku 1968. Za to większość Polaków z prawie dumą oglądało polskie czołgi i wojskowe auta jadące na Czechosłowację. Gdy babcia opowiedziała o Katyniu, trudno było jej uwierzyć, bo przecież pani nauczycielka od historii mówiła, że takiego miejsca nie ma. A już zupełni młodzi Polacy nie mogli zrozumieć, dlaczego powstał KOR i dlaczego policja ich goni i bije pałkami za śpiewanie pieśni patriotycznych. Jako młody kapłan błogosławiłem małżeństwo ludzi ubranych w proste ciuchy o godz. 11,00 w nocy w wyciemnionej kaplicy. Byłem świadkiem, gdy SB aresztowała kapłana za wygłoszone kazanie.

Wierzę, że takie wspomnienia ma wiele osób, mających wtedy, inne od narzucanych nam, wartości słów – naród, państwo, ojczyzna…  Takie to były czasy, gdy ludziom odbierano wolność, łamano sumienie, pozbawiano nadziei, zabraniano wiary, a na dodatek zapewniano jedynie minimalne warunki egzystencji.

I ludzie podejmowali walkę nie tylko o chleb i ten plasterek szynki. Lecz z taką samą siłą domagali się wolności słowa, umysłu i wiary. Domagali się Ojczyzny żyjącej w wolności od fałszywych sojuszników. Domagali się praw dla robotnika, godziwie wynagradzanej i bezpiecznej pracy.  Domagali się warunków do godnego życia dla rodzin. To można wywnioskować nie tylko z 21 jeden postulatów sierpnia 1980 roku, ale choćby i z słów piosenki Jacka Kaczmarskiego „Mury”, która stała się niejako niepisanym hymnem „SOLIDARNOŚCI”: “Wyrwij murom zęby krat, Zerwij kajdany połam bat, A mury runą, runą, runą, I pogrzebią stary świat!  Aż zobaczyli ilu ich poczuli siłę i czas, I z pieśnią, że już blisko świt szli ulicami miast!”

Umocnieni wielkością, mnogością i mocą ludzi o prawych sercach, założyli Solidarność.  I obalili ten mur komunizmu, który odgradzał nas od prawdy i często od Boga.

Istotę „Solidarności” pięknie tłumaczył ks. Jerzy Popiełuszko mówiąc w jednym z kazań, że ruch Solidarności był wołaniem o „poszanowanie ludzkiej godności”, o sprawiedliwość, czyli przyznanie każdemu należnych praw. To godziwa zapłata za godziwą pracę. To niemożliwość wyrzucenia z pracy czy pozbawienia jej za to, że ktoś inaczej chce dobra Ojczyzny, to także „obowiązek likwidowania zła i mechanizmów jego działania”.

Wartość Solidarności określił także św. Jan Paweł II, który podczas kazania na gdańskiej Zaspie w 1987 roku powiedział, że ,,Solidarność” – to wielki, zbiorowy trud ,,pracy nad pracą”, także nad polską historyczną pamięcią, kształtem polskiego patriotyzmu. Walka o prawdę o polskiej historii, powrót do niepodległościowej tradycji. „Solidarność” – to świadectwo najgłębszej więzi ludzi polskiej ziemi z Chrystusem i z Kościołem. Kościół wtedy nie zagrażał „Solidarności”. „Dziwiono się w różnych miejscach – mówił Papież na Zaspie – że tak może być, że istnieje więź pomiędzy światem pracy a krzyżem Chrystusa, że istnieje więź pomiędzy pracą ludzką a Mszą świętą: ofiarą Chrystusa. Zdziwienie, ale także podziw i szacunek budził widok robotników polskich spowiadających się i przystępujących do Komunii świętej na terenie zakładu pracy. Różni się dziwili. a może nie tylko może równocześnie odkrywali. Odkrywali zapomniany wymiar całej ,,kwestii społecznej” i w ogóle ludzkiej egzystencji. Praca i Chrystus? Praca i Eucharystia? a jednak tak tutaj było! i słusznie”.

Dziś, gdy obchodzimy 40-lecie powstania Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego “Solidarność”, nie można zapomnieć, że to od Solidarności, zaczął się upadek komunizmu w całej Europie, że to dopiero długo po Solidarności, po Kardynale Wyszyńskim, po nawoływaniu Jana Pawła II, po walce bohaterskich robotników i intelektualistów polskich – wtedy dopiero runął mur berliński. Trzeba pamiętać, że Europa po raz kolejny dzięki nam – Polakom uchroniła się przed panowaniem zła – tym razem od czerwonej zarazy komunizmu…

Dlatego dzisiaj, sprawując tę Najświętszą Ofiarę w dniu 40-lecia powstania NSZZ Solidarność dziękujemy Bogu za odwagę ludzi tamtych czasów, za ich mądrość i szczere serca.

Chcemy jednocześnie pokornie prosić Boga, aby słowa: wolność, naród, rodzina, robotnik, wiara – nabrały na nowo dla każdego Polaka prawdziwego znaczenia. Bo to, co się dzieje i w Polsce i w sercach wielu Polaków – to tylko przeraża. Zgroza przenika szlachetne dusze, gdy widzimy jak szargane są te solidarnościowe i polskie wartości oraz świętości – i to często przez tych samych ludzi, którzy o te wartości walczyli.

No właśnie – jak maja się czuć dzisiaj Ci, którzy gotowi byli oddać swoje życie za takie wartości jak wolność, naród, rodzina, robotnik, wiara. Po latach niewoli i totalitaryzmu ludzie Solidarności, robotnicy, wywalczyli nam na powrót te wspaniałe wartości. Dlaczego my dopuszczamy do tego, aby nam te wartości ponownie odebrano? A robi się to na lewo i na prawo – czy to ustami i rękami młodych Polaków, czy to mediami będącymi w rękach wroga demokratycznej i chrześcijańskiej Rzeczypospolitej Polskiej.

Solidarność – to znaczy: jeden i drugi, a skoro brzemię, to brzemię niesione razem, we wspólnocie.  A więc nigdy: jeden przeciw drugiemu. – wołał w Gdańsku Jan Paweł II.

Dzisiejsza rocznica woła do nas: Polacy – zjednoczcie się na nowo pod ideałami Solidarności. Bo nikt nie ma prawa pozbawić nas wolności prawdziwej, Ojczyzny wiernej Bogu, prawdziwiej rodziny z ojcem i matką, poszanowania dla robotnika wykonującego godziwą pracę i zarabiającego na życie rodziny, oraz naszej wiary i Chrystusowego krzyża, z którym nasza Ojczyzna związana jest od tysiąca lat.  Polacy, nie murem, ale uczciwością serca i wiernością Bogu walczmy ze złem, gdyż taki jest – jak mówił ks. Popiełuszko – obowiązek Solidarnych.

Zakończę prośbą poczciwego Adama Asnyka: „Ale nie depczcie przeszłości ołtarzy, choć macie sami doskonalsze wznieść, na nich się jeszcze święty ogień żarzy i miłość ludzka stoi tam na straży i wy winniście im cześć”. Amen.

                                                                                                                                                                                                                                Ks. Aleksander Zeń.

Statut organizacji

Statut NSZZ “Solidarność” to dokument, który określa cele, zadania, strukturę organizacyjną oraz sposób działania Związku.W preambule do Statutu czytamy, m.in. że NSZZ “Solidarność” powołany został w wyniku robotniczego protestu i utworzony na podstawie porozumienia zawartego 31 sierpnia 1980 r. w Gdańsku pomiędzy Międzyzakładowym Komitetem Strajkowym a Komisją Rządową. “(…) opierając swoje działania na gruncie etyki chrześcijańskiej i katolickiej nauki społecznej prowadzi działalność w zakresie obrony godności, praw i interesów pracowniczych członków Związku oraz realizacji ich potrzeb materialnych, społecznych i kulturalnych” .

Kontakt z nami

12 + 15 =