Dopóki piłka w grze, tymi słowami kierowali się związkowcy, którzy wczoraj uczestniczyli w Manifestacji w obronie Zakładów Azotowych Puławy. Pod Ministerstwo Skarbu Państwa udali się przedstawiciele i liderzy 4 organizacji związkowcyh NSZZ Solidarność ZA Puławy, ZZIT. MZZAP, a także Związek Zawodowy Kadra- Azoty. Kolejny raz zabrakło liderów dwóch związków naszego zakładu ZZPRC i Społecznego Związku Pracowników ZA. Nie było ich liderów, jednak byli członkowie tych związków za co wielkie dzięki.
Obok organizacji Związkowych do Warszawy udali się przedstawiciele Regionu Środkowowschodniego NSZZ Solidarność, Oddziału Ziemi Puławskiej NSZZ Solidarność oraz kilku radnych z Rady Miasta Puławy. Nie zabrakło zaniepokojonych losem miasta puławian. Na miejscu jak zawsze liczyć musieliśmy na naszych parlamentarzystów, którzy wspierają nasze działania i są z nami na dobre i na złe Małgorzata Sadurska i senator Stanisław Gogacz.
Z pod puławskiej hali ruszyliśmy kilka minut po 9.00. Razem Regionem Środkowowschodnim ruszamy stronę Warszawy w kolumnie 6 autokarów, które co cieszy wypełnione były aż po same ,,brzegi?
Podczas Manifestacji wypowiadali się liderzy związkowi, parlamentarzyści a także pracownicy Zakładów. Wszyscy mówili jedno, ZA są bardzo mocnym graczem na rynku chemii i nie potrzebna im żadna konsolidacja. Wszyscy chcieliśmy zwrócić uwagę na patologiczną prywatyzację naszych Zakładów. Podczas wystąpień podkreślono także fakt, że jeśli już to Zakłady z Puław powinny być konsolidatorem polskiej chemii, mają dwa razy większy zysk od Tarnowa nie mszą brać kredytu na zakup akcji, jak musi to robić firma kierowana przez prezesa Marciniaka
Około 13.40 przedstawiciele manifestujących udali się do ministerstwa, aby tam złożyć petycję określającą stanowisko Puław w tej sprawie. Wręczono prezenty dla Pana ministra, worki z nawozami, aby jak mówią protestujący pan minister wiedział co produkuje się w Puławach. Niestety już na wejściu delegację spotkał zawód, nie przyjął jej minister Mikołaj Budzanowski, a jeden z jego zastępców Rafał Baniak. Podczas spotkania powtórzył on wszystko to co już wiedzieliśmy, że Ministerstwo nadal chce konsolidować polską chemię i jej osią z niewiadomych ( koleżeńskie układy ), jej osią ma być Tarnów, co dla Nas i dla ekonomistów wydaje się rzeczą trudną do zrozumienia.
Manifestację zakończyliśmy kilkadziesiąt minut po 15, okrzykami Złodzieje Złodzieje i my tu jeszcze wrócimy. Wrócimy w większej liczbie, aby walczyć o nasz Zakład i nasze miejsca pracy. Nie poddajemy się, bowiem porażka w jednej potyczce nie powoduje przegrania całej wojny. Tak więc my jeszcze wrócimy do Pana Panie Ministrze.!!!!