Sejm nie zajmuje się podwyżką płacy minimalnej, proponowaną przez „Solidarność” – pisze „Gazeta Wyborcza”. Ministerstwo Pracy skutecznie utrudnia rozpoczęcie prac nad projektem ustawy, który już od 2 lat zalega w komisji sejmowej. Pracodawcy są przeciwni podwyższaniu płacy minimalnej.
Taka podwyżka zmniejszy społeczne nierówności – zwraca uwagę gazeta.
Płaca minimalna wynosi 1680zł brutto. Podniesienie jej poprawi warunki życia najmniej zarabiających. W tej chwili osoby zatrudnione za płacę minimalną, jeśli mają choć jedno dziecko, żyją na granicy minimum egzystencji. Projekt NSZZ „Solidarność” uzależnia wzrost płacy minimalnej od wzrostu PKB . Jeśli przekroczy on 3 proc., płaca rosłaby niemal skokowo, ale tylko do poziomu 50 proc. średniej. Związkowcy wyliczają, że podniesienie płacy minimalnej o 10 zł daje budżetowi ok. 14 mln zł dodatkowych przychodów zwyższych składek na ZUS i z podatku PIT.
Pracodawcy twierdzą, że koszty pracy są zbyt wysokie oraz nierówno rozłożone. Zwracają uwagę, że w niektórych branżach, gdzie marże są niskie, opłacenie wszystkich składek czyni zatrudnianie nieopłacalnym. Według raportu ŚCD ponad jedna trzecia pensji w Polsce to różne podatki. To o wiele za dużo.
? Niestety, w Polsce łatwo się omija regulacje związane z płacą minimalną ? mówi z rozmowie z „Gazetą Wyborczą” prof. Piotr Dominiak z katedry zarządzania Politechniki Gdańskiej. ? Płaca minimalna jest powyżej rynkowej ceny pracy, widać to zwłaszcza w kryzysie. Pracodawcy wolą więc umowy cywilne, bo te nie mają określonych stawek minimalnych, lub wypychają pracowników na samozatrudnienie.