W 2012 roku luksemburska spółka Norica Holding należąca do rosyjskiej grupy chemicznej Acron wezwała do sprzedaży 68,4% akcji Azotów Tarnów.
W Polsce może mało kto o tym pamięta, ale my w Puławach pamiętamy doskonale. To wydarzenie stało się początkiem zmian, których skutki odczuwamy do dziś…
Minister Skarbu w rządzie Donalda Tuska Mikołaj Budzanowski określił działania Acronu jako próbę wrogiego przejęcia – wówczas cena akcji wzrosła znacznie powyżej wyceny giełdowej i rozpoczęto rozmowy z inwestorami, aby nie odpowiadali na wezwanie. Mimo tego Acron zdołał wykupić 12% akcji Azotów.
W 2013 roku Acron zwiększył swój stan posiadania do niemal 20%, co dawało Rosjanom prawo do delegowania swojego przedstawiciela do rady nadzorczej. Wtedy też w mediach zaczęły pojawiać się informacje, że na rzecz Acronu lobbował były prezydent Aleksander Kwaśniewski, czy Jan Krzysztof Bielecki – szef doradców Donalda Tuska. Wybuchł skandal. Pomysłem na uratowanie tarnowskich zakładów było połączenie ich z Puławami. Połączenie, w wyniku którego silne i samowystarczalne Puławy zostały wchłonięte przez dużo mniejszy i biedniejszy zakład z Tarnowa, a następnie sukcesywnie przez te wszystkie lata swoimi środkami wspierają istnienie Tarnowa i całej grupy. Zmieniono również statut spółki, aby tylko państwo mogło wykonywać prawa z akcji powyżej 20%. Udało się zablokować przejęcie Tarnowa przez Rosjan i ograniczyć ich wpływ na powstałą Grupę Azoty, ale decyzja o konsolidacji polskiej chemii pod egidą Tarnowa do dziś budzi szereg uzasadnionych wątpliwości, zwłaszcza u nas, w Puławach. Warto wspomnieć, że następcą Mikołaja Budzanowskiego w resorcie skarbu był zwolennik konsolidacji – pochodzący z Puław Włodzimierz Karpiński, który niestety nie zdołał zrobić nic aby przywrócić Puławom należną – wiodącą – rolę w grupie.
Po rosyjskiej agresji na Ukrainę w 2022 roku Mosze Kantor – właściciel Acronu został wpisany 8 kwietnia na listę sankcyjną Unii Europejskiej, a 26 kwietnia wraz z podmiotami zależnymi Norica Holding S.à.r.l. z siedzibą w Luksemburgu, Opansa Enterprises Limited z siedzibą w Cyprze i Rainbee Holdings Limited z siedzibą w Cyprze, za pośrednictwem których kontroluje on pakiet 19,82 proc. akcji Grupy Azoty S.A. – na polską listę sankcyjną.
W lipcu 2023 r. Ministerstwo Rozwoju i Technologii podało, że „w związku z wpisaniem Norica Holding S.a.r.l. z siedzibą w Luksemburgu, Opansa Enterprises Limited i Rainbee Holdings Limited z siedzibami na Cyprze, oraz samego Wiaczesława Kantora na listę sankcyjną MSWiA, minister Waldemar Buda podjął decyzje o ustanowieniu w tych spółkach tymczasowego zarządcy przymusowego”. Akcje Kantora zostały zamrożone, stracił tym samym prawo głosu na zgromadzeniach akcjonariuszy czy wypłatach dywidendy. Jak podaje portal niezalezna.pl „w styczniu 2024 r. Wojewódzki Sąd Administracyjny – ten sam, w którym do maja 2024 r. pracował białoruski szpieg sędzia Tomasz Szmydt – przywrócił mu pełne prawa właścicielskie w Grupie Azoty. Resort rozwoju i technologii – już pod nowym kierownictwem Krzysztofa Paszyka z PSL – nie zaskarżył wyroku WSA, dlatego w kwietniu 2024 r. się on uprawomocnił”.
Sytuacja diametralnie zmieniła się również w minionym tygodniu – Rada Unii Europejskiej wykreśliła Kantora z listy sankcji UE!!!
Do decyzji o przedłużeniu pakietu sankcji konieczna jest jednomyślność. Ten stan faktyczny wykorzystały Węgry, które pod groźbą zawetowania całego pakietu obejmującego ponad 1900 osób i 400 firm domagały się wykreślenia z listy sankcyjnej 8 rosyjskich oligarchów. Ostatecznie w ramach kompromisu stanęło na wykreśleniu 4. W tym gronie znalazł się Wiaczesław Mosze Kantor. Pod dokumentem potwierdzającym ten fakt podpisał się również reprezentujący Polskę minister Adam Szłapka.
To doprawdy zaskakujące i szokujące, że polski rząd dopuścił do tej sytuacji, w którym unijne sankcje nie obejmują właściciela firmy Acron – posiadacza 20% akcji Grupy Azoty. Dlaczego nie zablokowano akurat tego oligarchy? Czy prowadzono dialog z Węgrami? Czy to skuteczne zabezpieczenie polskich interesów? Czy w momencie, w którym Grupa Azoty poważnie przymierza się do zaangażowania w sektorze zbrojeniowym mądre jest zwalnianie z sankcji rosyjskiego współwłaściciela akcji? Na te pytania odpowiedzi zapewne nie poznamy… Pozostaje nam dziwić się, że zawsze kiedy u władzy są politycy Platformy w pobliżu polskiego biznesu coraz śmielej pojawiają się Rosjanie…
Co zrobił polski rząd? Poinformował, że Kantor nadal pozostaje na polskiej liście sankcyjnej. Minister spraw wewnętrznych i administracji, Tomasz Siemoniak, poinformował, że Kantor został objęty dodatkowymi sankcjami krajowymi, co uniemożliwia mu dostęp do jego polskich inwestycji.
Czy to wystarczające zabezpieczenie?
Można mieć wątpliwości.
Po pierwsze Donald Tusk, który podczas swojego expose chwalił się, że nikt go w Unii Europejskiej nie ogra, po raz kolejny dał się nomen omen „oszwabić” i nie potrafił na forum, w którym ponoć porusza się nader sprawnie utrzymać unijnych sankcji na Kantora, tak wrażliwych dla polskiego sektora chemicznego.
Po drugie znamy już przypadki wykreślania podmiotów z krajowej listy sankcyjnej. Pod koniec 2024 r. wykreślono z tej listy spółkę Omne Energia, która przejęła za 3 zł rosyjskie przedsiębiorstwo Cryogas M&T Poland. Zdaniem wiceministra Czesława Mroczka, w momencie, gdy firma wystąpiła o usunięcie z rejestru, „nie było dowodów na żadne rosyjskie powiązania” i na to, że „zmiany własnościowe zostały dokonane dla pozorów i de facto beneficjentem rzeczywistym jest kto inny niż ten, kto jest podany”.
Po trzecie, można być prawie pewnym, że Wiaczesław Kantor uruchomi swoich doradców i prawników, aby dochodzić swoich praw z tytułu posiadania akcji w Grupie Azoty. Sankcje unijne już go nie obowiązują. Co z tym faktem zrobi polski rząd, który już wielokrotnie publicznie opowiadał się za prymatem prawa unijnego nad polskim? Czy będzie wystarczająco odporny na naciski i nie zdecyduje się na zdjęcie Kantora z polskiej listy sankcyjnej? A co jeśli Kantor będzie próbował tak jak miało to miejsce w przypadku Cryogas w Warszawie sprzedać za 3 złote swoje udziały spółce, w której ministerstwo nie znajdzie dowodów na rosyjskie powiązania?
Boże chroń Grupę Azoty!