Zarząd wsłuchał się w argumenty NSZZ dotyczące konieczności wprowadzenia podwyżek kwotowych. Podwyżki kwotowe, zważywszy na obecną sytuację inflacyjną, najkorzystniejsze są dla osób, które najbardziej odczuwają wzrosty cen. Nasz postulat wynikał z faktu, że solidaryzm społeczny jest naszym cywilizacyjnym i ludzkim obowiązkiem – altruizm odróżnia nas od zwierząt. Drugim argumentem było to, że ostatnie podwyżki były procentowe.
Czy jesteśmy jako NSZZ zadowoleni z obecnej sytuacji? OCZYWIŚCIE NIE!
Podwyżki są zbyt małe i nie pokrywają wzrostu cen.
Jesteśmy rozczarowani postawą i skutecznością zespołu negocjacyjnego pod kierownictwem panów: SKWARKA, KRUKA, GOLDSZTEJNA. Miały być złote góry, a jest kupa… po prostu kupa.
Jesteśmy rozczarowani brakiem empatii lub – jak kto woli – pazernością niektórych liderów związkowych, którzy dla kilku złotych swojej podwyżki woleli forsować podwyżki procentowe.
Jesteśmy rozczarowani brakiem profesjonalizmu niektórych przedstawicieli strony związkowej, tych co trzeba im tłumaczyć sześć razy.
Jakie mamy, jako NSZZ, plany działania?
Powrót w ramach FPS do negocjacji kolejnych podwyżek i zmian taryfikatora. Mamy nadzieję, że część związków powróci do stołu negocjacyjnego. Jak widać ta forma jest dużo bardziej skuteczna niż bieganie z taczką czy urojone spory zbiorowe. Jeśli to nie przyniesie oczekiwanych efektów, będziemy eskalować działania protestacyjne.
Żeby nasze negocjacje były skuteczne, musimy być jeszcze silniejsi i jeszcze bardziej profesjonalni.