Działacze PSL zawsze przed wyborami ruszali na wieś i głosili: Ludzie głosujta na nas, bo KRUS zlikwiduju. Ludzie !!!  głosujta, bo zabioru renty krusowskie. A jak nas wybierzeta, to nie zabioru. No i ludzie na wsi głosowali, aż w pewnym momencie się połapali, że to tylko podpucha i pokazali arbuzom (bo to też zielone na wierzchu a czerwone w środku) środkowy palec i wysłali ich na polityczny śmietnik.

Dziś funkcjonariusze ZZPRC ruszyli na fabrykę i straszą, że wróci czterobrygadowy system pracy, jeśli ludzie nie wybiorą ich kandydata i nie wezmą udziału w referendum. Czy jeszcze ktoś wierzy w te brednie? Skoro nawet w czasie Covidu – gdy przepisy ustawowe na to pozwalały nikt nie odważył się na taki krok – dzięki jasnej i jednoznacznej WSZYSTKICH związków zawodowych ( oczywiście głos największej , czyli NSZZ Solidarność był decydujący) – to czemu teraz miałby to ktoś robić? No właśnie?

A może prawda jest inna? Może tak jak w PSL (Posady Swoim Ludziom) chodzi o korytka, nagrody specjalne dla członków rodziny, po 20 tys. za nadgodziny dla swoich, podwyżki dla dyrektorów żeby trzymali za mordę robotnika, zatrudnianie członków swoich rodzin na fikcyjne stanowiska.  Żeby to nadal działało trzeba straszyć ludzi. No chyba że ludziska pójdą po rozum do głowy i pokażą im … albo co gorsza zapytają: gdzie moje 2,5 tys., gdzie moja stówa z comiesięcznej wypłaty, gdzie obiecany milion, gdzie 90 tysięcy. NO GDZIE ???