Coraz więcej firm eksperymentuje ze skracaniem czasu pracy. Okazuje się, że w sześć godzin pracownicy są wstanie wykonać więcej obowiązków niż w osiem.
8-godzinny dzień pracy zawdzięczamy Henry-emu Fordowi. W czasie rewolucji przemysłowej, zakłady musiały być uruchomione przez całą dobę, a kwestia czasu pracy pracowników była uznaniowa. Często czas pracy był nieuregulowany, a nawet jeśli – to nie przestrzegany, przez co pracownicy spędzali w fabrykach po 10-16 godzin dziennie. W wywiadzie udzielonym w 1926 r. Ford tłumaczył, że zdecydował się na wyznaczenie 5-dniowego i 40-godzinnego tygodnia pracy, ponieważ: „Czas wolny jest niezbędnym składnikiem w rosnącym rynku konsumentów, ponieważ osoby pracujące muszą mieć wystarczająco dużo wolnego czasu, aby znaleźć zastosowania dla produktów konsumenckich, w tym samochodów”. Od tego czasu zmieniło się nasze życie i przyzwyczajenia. Technologia odmieniła styl pracy, a mimo to standardowy dzień pracy zaczyna się o 9 rano, a kończy o 17
Dzieje się tak jeszcze w 11 krajach UE. W pozostałych regulacje kodeksowe wprowadzają krótszy tydzień pracy. I tak, zgodnie z prawem, Irlandczycy pracują 39 godzin tygodniowo, Włosi 38, Duńczycy 37, a Francuzi – 35. To właśnie Paryż, jako pierwszy w Europie, rozpoczął w 2000 roku dyskusję nad skróceniem tygodnia pracy. Efekt zmian jest zgodny z przewidywaniami Forda – gospodarka w tym czasie rosła, bo Francuzi mieli więcej czasu na konsumowanie.
Kodeksowe 40 godzin pracy tygodniowo to od dawana mrzonki. Polacy znajdują się w czołówce państw UE i OECD z najdłuższym czasem pracy. Według danych OECD w 2013 r. przeciętny Polak przepracował 1918 godz. Rekordzistami są Meksykanie (2227 godz.), ponad 2000 godz. spędzają w pracy także mieszkańcy Chile. Rosjanie spędzają w pracy o tydzień, a Grecy ponad dwa tygodnie więcej niż Polacy. Polak pracuje jednak dłużej niż mieszkańcy wielu bogatszych państw świata. Amerykanie poświęcają na pracę o 130 godz. rocznie mniej niż my (1788). Nieco ponad 1600 godz. spędzają w biurze lub fabryce Hiszpanie, Szwedzi, Brytyjczycy. Średnia OECD wynosi 1770 godz. i jest o 148 godz., czyli o 18,5 dnia roboczego, niższa od polskiej.
Zwolennicy skracania chętnie powołują się na dane dotyczące produktywności. Okazuje się, ze narody, które pracują najdłużej wcale nie osiągają najlepszej wydajności, mierzonej wartością PKB wypracowaną w ciągu godziny. W tej kategorii najlepsi są Luksemburczycy, Holendrzy, Francuzi oraz Belgowie. Większą produktywność osiągają również przedstawiciele wszystkich krajów skandynawskich, a w większości z nich pracuje się krócej niż w przeciętnym kraju UE.
To właśnie Szwecja coraz odważniej eksperymentuje z czasem pracy. Firmy wprowadzają nie tylko elastyczne godziny pracy czy możliwość pracy zdalnej, ale także sprawdzają 6-cio godzinny czas pracy przy zachowaniu tej samej wysokości płac. Eksperyment był prowadzony także w sektorze publicznym. W kwietniu 2014 roku władze Goeteborgu zredukowały czas pracy m.in. pielęgniarek w domu opieki. Po wprowadzeniu 6-godzinnego dnia pracy pielęgniarki były bardziej energiczne, mniej zestresowane i chętniej spędzały czas z rezydentami ośrodka. Choć zmiany wymusiły stworzenie kilku nowych etatów to szybko okazało się, że pracownicy rzadziej korzystają ze zwolnień lekarskich, więc koszty zatrudnienia bilansują się.
Źródło. Gazeta Prawna