Nie wchodzę na stronę Kadry, no bo kto chciałby dobrowolnie wchodzić do szamba. Zostałem jednak do tego zmuszony i to, co tam znalazłem, utwierdziło mnie we wcześniejszym przekonaniu.
Okazało się, że jest tam pismo podpisane przez wiceprezesa Krzysztofa Homedę, a kierowane do Kadry, OPZZ i jakiegoś Związku Zawodowego Pracowników Ziemi Puławskiej. Przeczytałem to pismo trzy razy, bo nie mogłem uwierzyć w to, co jest tam zawarte.
Z pisma jasno wynika, że ww. związki zawodowe donosiły na innych związkowców do zarządu spółki i to wielokrotnie.
Automatycznie przypomniały mi się słowa Pana Premiera Jarosława Kaczyńskiego: Ten nawyk donoszenia na Polskę za granicę. W Polsce jest taka fatalna tradycja zdrady narodowej. I to jest właśnie nawiązywanie do tego. To jest w genach niektórych ludzi, tego najgorszego sortu Polaków. Ten najgorszy sort właśnie w tej chwili jest niesłychanie aktywny, bo czuje się zagrożony.
Sprawa poruszana w piśmie nie jest żadną tajemnicą, była powszechnie znana i komentowana. Chodzi o to, że kilku związkowców nie podpisało aneksów do umów o pracę, dzięki czemu zarabiają więcej. Moim zdaniem mieli do tego pełne prawo, była to ich osobista decyzja. Dla jasności dotyczy to 3 osób w skali firmy, a mogło dotyczyć tylko i wyłącznie (!) osób oddelegowanych do pracy w związkach. Rozumiem, że donoszącym kolegom żal ściska pewną część ciała, ale wystarczyło przecież wykazać się podobną odwagą.
W całym problemie oczywiście nie chodzi o pieniądze, ale o spacyfikowanie związków zawodowych realnie walczących o sprawy pracownicze w Komitecie Strajkowym. Na najbardziej aktywnych działaczy szuka się „haków”, straszy rozwiązaniem umowy o pracę w trybie dyscyplinarnym. A tym pokornym i współpracującym ponoć istotnie podnosi się ocenę. Czasy się zmieniają, a metody nie.
Żeby było jasne, ten rodzaj działania Zarządu nie jest dla nikogo zaskoczeniem, nie jest też dziwne, że wykorzystywane są do tego planktonowe, żółte i ze wszech miar dyspozycyjne związki zawodowe. To pewna tradycja, o której mówił Pan Kaczyński.
Ja zwrócę uwagę na inny wymiar tej sprawy. Jeśli państwo z Kadry, OPZZ i itd. nie mają zahamowań w donoszeniu na liderów innych związków zawodowych do pracodawcy, to należy się zastanowić do czego są zdolni w stosunku do zwykłego związkowca. Moim zdaniem bez mrugnięcia okiem sprzedadzą go za przysłowiową czapkę śliwek. Dlatego pozwolę sobie zaapelować do członów związków zawodowych Kadra, OPZZ i itd.: fakt, że pozostajecie członkami tych organizacji uwiarygadnia ich postępowanie, czyli – donosicielstwo.
Zapraszamy do szeregów NSZZ Solidarność. U nas nie donosi się na kolegów, u nas kapusiów usuwa się ze związku.